Wiesław Naderża

Wystrój teatru sprawia wrażenie, że człowiek czuje się tutaj podniośle. (…) to podobne odczucie, rodzaj uduchowienia, dostojności.

czytaj dalej

Jakie ma pan wspomnienia związane z Teatrem Polskim?

Pierwsze są z dzieciństwa. Jak byłem mały, przyjeżdżałem tutaj z rodzicami na zakupy do miasta, do centrum, bo mieszkałem na Śródce. I pamiętam, jak przychodziliśmy do Okrąglaka, stały tu kamienice i przez bramę było widać teatr. Wtedy jeszcze nie, ale później zastanawiałem się, dlaczego ten teatr jest ukryty, schowany, nie jest wyeksponowany. Dopiero później przeczytałem, że Teatr Polski powstał w 1875 roku, więc pod zaborem pruskim i prawdopodobnie nie można było eksponować polskości. W liceum przychodziłem na różne sztuki, które były wystawiane. Jedno z takich bliższych wspomnień pochodzi z koncertu Joanny Biszewskiej.

Jak pan odczuwa przebywanie w tym miejscu?

Wystrój teatru sprawia wrażenie, że człowiek czuje się tutaj podniośle. Podobnie jak w operze, to podobne odczucie, rodzaj uduchowienia, dostojności. Mając na uwadze historię Teatru i jego „wiekowość”, człowiek czuje się arystokratą.

Jak pan czuje się przed spektaklem, a jak po jego zakończeniu?

To zależy od spektaklu, ale przeważnie zawsze jest to wielka niewiadoma. Staram się dotrzeć do tego, czym jest sztuka i jakie ma przesłanie. Człowiek przychodzi z niepewnością, ale nie negatywną, pozytywną. Po spektaklu – to też zależy od tego, jak dana sztuka jest przedstawiona, jak aktorzy zagrają – nie zdarzyło mi się, żebym wyszedł bardzo rozczarowany. Przeważnie jest to bardzo miłe, fajne doświadczenie.

Czy Teatr Polski ma dla pana jakiś określony zapach?

Chyba jak każde miejsce, Teatr Polski też ma swój specyficzny zapach. Wprawia mnie on w pozytywny nastrój, rodzaj podniosłości, uduchowienia. Po przekroczeniu drzwi wejściowych do teatru ogarnia specyficzny nastrój. Szum, gwar przed spektaklem, przyciszone rozmowy i później, po trzecim dzwonku, cisza, która zapada, jest aż dojmująca. Wstrzymuję nawet oddech i czekam, co będzie za chwilę. Trudno jest to opisać słowami, ale zawsze czuję ekscytację, kiedy zasiadam już na widowni i czekam na to, co będzie.

Jakie miałby pan życzenia na 150. i 200. rocznicę urodzin Teatru?

Oby trwał jak najdłużej, oby sztuki wystawiane w Teatrze przyciągały publiczność. To przede wszystkim, bo teatr jest dla publiczności. Oby rozwijał się prężnie, oby nigdy nie brakowało pieniędzy na kulturę i na utrzymanie teatru.

Poznaj kolejną osobę