Sławomir Daszkiewicz

Jak jestem w teatrze, to oprócz tego, że jest wystawiona konkretna rzecz, ja się czuję tak bezpiecznie i błogo. Tak mi dobrze.

czytaj dalej

Czy lubi pan chodzić do teatru?

W teatrze lubię spotkania z ludźmi. Lubię różne historie, a różne sztuki o różnych historiach opowiadają.

A co pan w ogóle czuje, wchodząc do teatru?

Kiedyś czułem taką podniosłość… bo ja teatr traktuję tak troszeczkę po staremu. Pójdę raczej w koszuli i w marynarce niż w podartych dżinsach. Aczkolwiek nie przeszkadzają mi osoby, które dzisiaj tak po prostu podchodzą do tego. Bo dla kogoś to jest istotne, dla kogoś nie. Dla mnie jest istotne, ale w odniesieniu do mnie samego.

Czyli uważa pan, że wyjście do teatru to jest jakaś taka dla pana specjalna chwila?

Tak, mimo że to się dzieje naprawdę często.

Z czym się panu kojarzy Teatr Polski?

Teatr Polski kojarzy mi się z klasyką, a przynajmniej kojarzył mi się we wcześniejszych latach. Jeszcze jak byłem w liceum, obowiązkowo zacząłem przygodę z Teatrem Polskim od „Dziadów”. Potem było wiele lat przerwy, jeśli chodzi o sam budynek, samo to miejsce, ale w momencie kiedy została otwarta Malarnia to spróbowałem na nowo tego teatru. Okazuje się, że ma on bardzo nowoczesne podejście nawet do poważnych tematów, co w wielu wypadkach mi się podoba.

A czy kojarzy się panu teatr z jakimś zmysłem?

Może inaczej… Jak jestem w teatrze, to oprócz tego, że jest wystawiona konkretna rzecz, ja się czuję tak bezpiecznie i błogo. Tak mi dobrze. Może po prostu dlatego często staram się tu być.

A jeśli miałby pan opisać budynek Teatru Polskiego, to jakich określeń by pan użył?

Klasyka w czystej postaci. Świetny budynek – wymaga remontu i tego życzę. Piękny, ale czuć czas.

Czego jeszcze pan by życzył Teatrowi Polskiemu?

Chciałbym, żeby siedziba otrzymała uwspółcześnioną, unowocześnioną formę, żeby doczekała się po prostu godnego remontu, który byłby dobry dla widowni, ale też dla mnóstwa ludzi, którzy tu pracują, bo nigdy nie byłem na zapleczu, a podejrzewam, że tam też dałoby się coś zrobić.

A czego by pan życzył na rocznicę 200-setną?

Żeby teatr nadal był i spełniał swoją funkcję, żeby był dalej polski.

Co pan rozumie przez pojęcie polski?

Akurat jest to w nazwie, ale mimo wszystko Teatr Polski kojarzy mi się z pewną klasyką i z wystawianiem rzeczy bardzo ważnych dla Polaków historycznie. Ale też sztuki czasami traktują o współczesnych tematach, żeby trzymał się tej konwencji.

Poznaj kolejną osobę