Piotr Zieliński

(…) klimatu w teatrze, moim zdaniem, nie da się podrobić.

czytaj dalej

Co pan czuje przychodząc tutaj do teatru?

Ciekawość przed samą sztuką, na którą przyjdę. Niezwykłe odczucia wywołane samym oglądaniem spektaklu, zaangażowaniem aktorów.

Jak pan myśli o Teatrze Polskim to, co pan czuje?

Że jest to coś dostojnego. Nie coś takiego, na przykład, jak idzie się na dyskotekę. Coś zupełnie innego. To bardzo ciekawe doświadczenie i uczucie.

A czy odczuwa pan to tylko w związku z tym Teatrem Polskim, czy z innymi miejscami też?

Generalnie, jeśli chodzi o teatr, to ma on taki swoisty klimat. Nie tylko w Teatrze Polskim, ale też w Teatrze Nowym, bo tam też bywam. Natomiast klimatu w teatrze, moim zdaniem, nie da się podrobić.

A czy wyjście do teatru odczuwa pan jako specjalne wydarzenie, czy codzienne?

Ja bym to tak wypośrodkował: trochę codzienne, a trochę specjalne. Może ze względu na to, że jak idę na daną sztukę to jest to dla mnie, myślę, że dla każdego, nowość, jeśli idzie się na daną sztukę pierwszy raz. Na podobnej zasadzie, jak pójście na premierę do kina. Tylko, że to jest zupełnie, co innego. Tam jest kino, a tu jest teatr.

A czy kojarzy się panu Teatr Polski z jakimś zapachem?

Tak, właśnie zaobserwowałem coś takiego. Nie wiem, czy tak jest, czy to po prostu moja podświadomość. Generalnie, jak byłem, czy to właśnie tutaj w teatrze, czy w Teatrze Nowym, to wydawało mi się, że był wypuszczany jakiś zapach. Był to inny zapach niż otaczający mnie zazwyczaj. Przyjemny, mógłbym to nazwać aromaterapią.

A jakby pan opisał budynek Teatru Polskiego?

Przestronny, przyjazny, nieklaustrofobiczny.

Czy ma pan jakiś ulubiony spektakl?

Byłem na trzech do tej pory, od końca zeszłego roku. Wśród nich była to „Cudzoziemka”, były to „Śluby panieńskie”. Obie sztuki były bardzo ciekawe i jedyne w swoim rodzaju. Trudno jest mi się ustosunkować do tego w ten sposób, że jedna była lepsza od drugiej. Każda ma w sobie coś takiego, że były na swój sposób wspaniałe.

W związku z tym, że nasz projekt jest częścią jubileuszu 150-lecia Teatru Polskiego, to czego pan by życzył Teatrowi?

Kolejnych 150 lat, czego już nie dożyję, ale może nowe pokolenia będą miały okazję widzieć rozwój teatru. Czego mógłbym życzyć? Jak najmniej problemów związanych na przykład ze strony rządu: brak dofinansowania dla aktorów, dla sztuki, ogólnie dla takiego przedsięwzięcia, jakim jest prowadzenie teatru. Wszystkiego, co najlepsze.

Poznaj kolejną osobę