Piotr Nadolny

Jeśli chodzi o Teatr Polski to zawsze mi się to podoba, że nadąża za rzeczywistością

czytaj dalej

Co pan czuje wchodząc do teatru?

Taką bardzo fajną, podniosłą atmosferę. Niezależnie od tego jaka sztuka tu jest wystawiana to atmosfera zawsze się udziela i pozwala spojrzeć na świat trochę inaczej. Pozwala się trochę zresetować od tego codziennego życia i zabiegania. Jest to takie miejsce, w którym można się wyodrębnić od rzeczywistości, która nas otacza, przejść tak jakby w inny wymiar.

Czy wyjście do teatru to jest coś wyjątkowego czy codziennego?

To nie jest coś codziennego. Trzeba się przygotować, nawet nie ubrać, ale jakoś mentalnie się do tego przygotować. Zarezerwować czas i z reguły jest to miło spędzony czas, na który się czeka po prostu. Nieraz trzeba przeczytać dramat, żeby zobaczyć, co to za sztuka. To nie jest tak, że się idzie tak jak do kina czy do restauracji. To jest coś innego.

A ma pan jakąś ulubioną sztukę?

Bardzo chętnie przychodzimy, a nawet już kilka razy byliśmy, na „Extravaganzie”, bo według naszego odczucia nawiązuje ona do problemów współczesnych.

A sam teatr, czy on ma jakiś wyjątkowy zapach?

Z takich zapachów, co wyczuwam nie, raczej to atmosfera. Jeśli chodzi o Teatr Polski to zawsze mi się to podoba, że nadąża za rzeczywistością i za tymi rzeczami, które się wydarzają w danym momencie. Mam takie wrażenie, że nie odnosi się do jakichś starych historii, ale po prostu nadąża za problemami świata współczesnego. A to jest uważam rola teatru.

Czy jest jakiś smak, który się kojarzy panu z tym Teatrem?

Czarna kawa. W przerwie. Zawsze staram się dobiec do bufetu jako pierwszy i się załapać na tę kawę.

Jakby miał pan opisać budynek teatru, to jakich określeń by pan użył?

Teatr kojarzy mi się z taką klasyczną architekturą dziewiętnastowieczną.

Czy ma pan jakieś życzenia, które chciałby przekazać Teatrowi?

Utrzymać Teatr Polski, który w tej chwili jest. Jak wcześniej wspomniałem, żeby nadążać za wyzwaniami świata współczesnego. Sztuka „Delivery Heroes. Bohaterowie na wynos” dotyczyła dostawców jedzenia. Ona idealnie się wpasowała w strajk dostawców, który był właśnie krótko wcześniej. Szacun, że Teatr zdążył zareagować na to co się dzieje w zasadzie za murami teatru. Że to nie było nawiązywanie do jakichś odległych problemów, tylko do rzeczy, które się dzieją w danym momencie. Teatr, który po prostu opisuje rzeczywistość i uwrażliwia ludzi na tę rzeczywistość.

Co mógłby pan życzyć Teatrowi Polskiemu na 200-lecie?

Utrzymania tej formy, którą w tej chwili prezentuje. Żeby się nie dał stłamsić oczekiwaniami polityków, sponsorów, władz, które będą chciały kreować program na przykład. Bo to byłaby najgorsza rzecz jaka może się zdarzyć. Także przede wszystkim życzę niezależności i utrzymania tego poziomu, który w tej chwili jest.

Poznaj kolejną osobę