Jowita Maćkowiak

(…) mnie chyba najbardziej w teatrze pociąga, że można sobie zobaczyć, jak aktor interpretuje daną rolę.

czytaj dalej

Jakie emocje się pojawiają, kiedy pani wie, że jest ten dzień, kiedy idzie pani do teatru?   

Bardzo często do teatru chodzę ze swoją przyjaciółką. To zawsze są pozytywne emocje, nie tylko związane z tym, co na scenie, ale też z całym procesem, który jest czasem spotkania się z kimś. Uważam, że fajnie jest iść do teatru z kimś, bo my mamy taką tradycję, że potem idziemy gdzieś na kawę. Często rozmawiamy o tym, co nam się podobało, albo co nam się nie podobało, kto grał fajnie, a kto mniej, kto nas irytował na scenie.

Czy podobnie jest z wyjściem do kina?

Nie. Wyjście do kina jest takie powszechne według mnie. Może to się wiąże z tym, że w czasach licealnych zabierały nas do teatru wychowawczyni i polonistka. To one zrobiły wokół teatru taką aurę wyjątkowości. Że do teatru się przychodzi elegancko ubranym. I to mi zostało. Bo w kinie to jest coś innego, widzimy po prostu wyświetlany film. A tutaj często przychodzę dla aktorów, bo lubię patrzeć jak oni grają, jakie emocje im towarzyszą na scenie. Dlatego ma to taką aurę wyjątkowości, że patrzymy na ludzi, dla których to jest praca, ale to jest specyficzna praca, która wymaga od nich dużego zaangażowania emocjonalnego. To jest to, co mnie chyba najbardziej w teatrze pociąga, że można sobie zobaczyć, jak aktor interpretuje daną rolę. To jest chyba ta magia.

Jak pani się czuje w tej przestrzeni? 

Lubię ten teatr, bo on jest taki kameralny, taki kompaktowy. Lubię to, że on jest w pewnym sensie elegancki, taki trochę staroświecki. Podoba mi się to, że nie jest nowoczesny.

Czy ma pani jakieś życzenia dla teatru na jego rocznicę?

Czego można życzyć teatrowi? Pewnie tego, żeby miał jak najwięcej widzów, bo oni się zmieniają, więc teatr musi trochę podążać za ich oczekiwaniami. Ale ja bym chyba nie chciała, żeby aż tak bardzo się teatr zmieniał. Jednak lubię, mimo wszystko, pewną jego przewidywalność. Życzę, aby aktorzy rozwijali się razem z nim. I żeby teatr był przewidywalny, ale też zaskakiwał widzów, no bo to jedno z drugim musi się gdzieś łączyć, żeby było to zainteresowanie.

Poznaj kolejną osobę