Halina Szymkowiak
Odjazd kompletny. Ja miałam ochotę wejść na scenę i z nimi razem odjechać.
czytaj dalej


Od kilku lat bardzo intensywnie chodzimy do teatru. Aczkolwiek nie tylko Teatr Polski, bo też Teatr Nowy. Chodzimy naprzemiennie. Bardzo intensywnie. Ja nawet przyniosłam dzisiaj bilety z ostatniego czasu. O, proszę: 5 kwietnia „Pigmalion”. A to jest chyba jeden z najbardziej cennych dla mnie biletów – „Cudzoziemka”.
A dlaczego taki cenny?
Spektakl, który został za mną. Jedna z najlepszych inscenizacji na deskach tego teatru. Bo teatr to jest zupełnie co innego. Trzeba się ubrać, bo to jest święto. Wie pani co? Jestem osobą starej daty i drażni mnie w teatrze taki brak poszanowania wśród części widowni, brak odświętnego stroju. Ja bardzo wielką wagę do tego przywiązuję.
A co pani czuje, jak pani wchodzi do tego teatru?
Święto. Obawę. Co się będzie działo… Ale przychodzę zawsze z obawą. Czym mnie tym razem artyści, reżyser, adaptator tekstu, czy autor, jak jeżeli to jest coś nowego, zaskoczy. Czy ja zrozumiem? Zawsze do męża mówię: ja już się boję, czy ja zrozumiem? Na „Faustusie” się pogubiłam. „Coco. Bałkańska operetka” to był z kolei Witkacy. Odjazd kompletny. Ja miałam ochotę wejść na scenę i z nimi razem odjechać. Akurat przyszłam w takim bardzo kiepskim nastroju. I mówię do męża „Ja chyba tam wyjdę na ten biały proch i odjadę z nimi”.
A co pani czuje po spektaklu, gdy pani już wraca do domu?
Z mężem dyskutujemy.
Napięte są te dyskusje?
Czasami tak. Każdy ma swoje zdanie. A jeszcze mogę ponarzekać trochę?
Oczywiście.
Bo tu się odbywa taki dramat na każdym spektaklu.
Co się dzieje?
Nie wiem, czy ktokolwiek o tym mówił. Toaleta. Ten dramat, jak stoi kolejka. Jest jedna damska. I tu jest ten dramat, jak stoi ta wielka kolejka. Na każdym spektaklu. Przed każdym spektaklem albo w czasie przerwy. To jest takie krępujące. To jest żenujące.
A skoro to jest jubileuszowy projekt – to czego pani życzy teatrowi?
Dużego liftingu. Bo już trzeba odmalować i odświeżyć. Dużych pieniędzy na nowe przedsięwzięcia. Dyrektorzy są cudowni. Sukcesem tego teatru jest Orkiestra Antraktowa. Trzeba pieniędzy na dalsze projekty. Tego życzę. Sukcesów na festiwalach – tego życzę. Zdrowia, całej ekipie zdrowia, wszystkim pracownikom – aktorom, dyrekcji, administracji, pracownikom technicznym – zdrowia. I dobra, żeby ich dobro otaczało.

