Dominika Roth

Przecież teatr powstał już w antyku, bo ludzie potrzebują oglądać coś, przeżywać coś w innym świecie.

czytaj dalej

Co pani czuje wchodząc do teatru?

To są emocje, bo to jest coś, co się odbędzie tu i teraz, coś twórczego. Żaden spektakl nie będzie podobny do drugiego, bo aktor będzie mieć zły dzień, będzie go choroba osłabiać, może mieć jakąś sytuację rodzinną albo pozytywną albo negatywną, a to wszystko ma wpływ. Stąd to zawsze jest ekscytacja, że pozna się coś nowego. Zdecydowanie ekscytacja. Czego się nie ma idąc do kina, bo tutaj wszystko dzieje się na żywo. Jest aktor i widz.

A czy wyjście do teatru jest takim wyjątkowym wydarzeniem, że podkreśla to pani w jakiś sposób w swoim nastawieniu, w ubiorze, czy jest to może coś bardziej powszedniego?

Pamiętam, że chodziłam za dzieciaka do teatru, bo jestem ze Szczecina, więc zaczęłam od tamtych teatrów, z rodzicami najpierw. I zawsze było odświętnie, trzeba było się bardzo ładnie ubrać, rodzice bardzo tego pilnowali. A teraz, umówmy się, to jest trochę tak, że na premierę, jak się uda zdobyć bilety, no to tak, strój jest odświętny. Dziś również staraliśmy się z rodziną ładnie ubrać na to 150-lecie. Natomiast poza tym widać, że strój nie jest już wyznacznikiem tego, że się idzie do teatru. Może w dresach bym nie przyszła, ale to już nie jest ten ubiór, który był kiedyś.

A jakimi zmysłami odbiera pani teatr?

Każdym. I wzrokiem i słuchem, węchem najmniej chyba… Te szepty publiczności przed, jakieś pierwsze oczekiwania, jak ten spektakl ma wyglądać.

A czym pani pachnie Teatr Polski?

Pachnie starocią, żeby nie powiedzieć kurzem, ale to też ma swój urok, prawda?

A czego panie życzy Teatrowi Polskiemu? Na to lecie?

Kasy, kasy! Tak jak było – „Naród sobie” – i tak dalej właśnie, nie wiem, czy to by musiała być zbiórka, jakaś oddolna inicjatywa, bo zawsze sztuka potrzebowała mecenasów. Żeby takiego mecenasa Teatr Polski znalazł, który nie będzie żałować pieniędzy na remont pięknego budynku, na to, żeby można było mieć nieograniczony budżet i realizować spektakle. No i fajnej publiczności!

A nie jest fajna teraz?

Ale na przyszłość, bo my kiedyś umrzemy, nie? No, ale ludzie właśnie… Przecież teatr powstał już w antyku, bo ludzie potrzebują oglądać coś, przeżywać coś w innym świecie. Teraz konkurencją są nasze telefony z tymi wszystkimi Netflixami, HBO, innymi rzeczami, które mamy na zawołanie. A kiedyś tego nie było. To była zawsze ucieczka do innego świata.

Poznaj kolejną osobę